-------------
Z oddali szła dość chuda osóbka, obok niej jakiś facet. Powoli przybliżali się. Chciałam uciekać, ale moje nogi tak jakby wrosły w ziemię. Po kilku minutkach podeszli i widziałam ich twarze dokładnie. Ona miała suknie poniżej kolan i sweterek, on koszule i spodnie.
-Cześć. Jestem twoją ciocia. Mam na imię Kasia i będziesz u mnie mieszkać, a to jest mój mąż, twój wujek Jakub. Kuba weź od niej walizki.
-Dobrze. Mogę?
-Tak, jasne.
Podałam mu moje
walizki i udałam się za moimi nowymi opiekunami do samochodu.
Dziwnie to brzmi. Nigdy ich nie znałam, a teraz mieli się mną
opiekować nieznajomi mi krewni. Jechaliśmy tak w ciszy dobre 15
minut, a może nawet więcej, gdy nagle auto się zatrzymało.
Wysiadłam, a wraz ze mną „ciocią”. Wujek wziął mój bagaż.
Ja tylko popatrzyłam się na dom, który pewnie kosztował miliony.
Ładny nie? Sam ogródek wyglądał schludnie i posiadał wiele krzewów oraz nieznanych mi kwiatów. Weszłam drzwiami i otwarłam szeroko oczy. Dom składał się z dużego salonu, pokaźnej kuchni, kilku pokoi i sypialni, strychu oraz piwnicy. Po oprowadzeniu mnie po całym domu, ciocia zabrała mnie wreście do mojego pokoiku, który wyglądał tak:

Podbiegłam do niej szybko i przytuliłam się mocno.
-I to jak-wyszeptałam.
-Cieszę się-po chwili przyszedł wujek z moimi walizkami.-To ja cię zostawię, rozpakuj się, a za godzinkę będzie kolacja.
-Dobrze.
Otworzyła drzwi, przez chwilę popatrzyła na mnie i wyszła. Wzięłam swoją walizkę i zaczęłam się rozpakowywać. Po 30 minutach wszystko było gotowe. Miałam wiec kolejne 30 minut tylko dla siebie. Wzięłam telefon i szybko zadzwoniłam do Klaudii, a później do rodziców. Opowiedziałam im o domu i pokoju, który zamieszkuje i o moich krewnych(czytaj: ciocia Kasia i Wujek Kuba).
Po zakończonych rozmowach wzięłam gitarę i brzdąkałam piosenkę One Direction. Kiedyś grałam na gitarze i uczyłam się grać, ale z emocji, a może z lenistwa zapomniałam. Poszłam do kuchni, bo byłam bardzo głodna.
-O jesteś-była trochę zdziwiona- siadaj.
Usiadłam i wzięłam kanapkę, która już po chwili znalazła się w moim żołądku. Po kolacji udałam się do pokoju i zasnęłam.Po przerwie świątecznej poszłam do nowego liceum. Trochę się bałam, bo przecież nowe otoczenie-nowi ludzie. Nie wiem co o mnie pomyślą. Ubrałam się w wygodne ciuchu ,czyli T-shirt, rurki i vansy. Stanęłam przed szkołą i popatrzałam na krajobraz otaczający ten duży budynek. Było tam kilka drzewek. Wzięłam głęboki oddech i otworzyła wielkie drewniane drzwi. Zrobiłam pierwszy krok i nagle poczułam jakby miliony spojrzeń na mnie. Patrzyli się na mnie jak na jakąś idiotkę. Po kilku minutach poszłam do swojej szafki, która znajdowała się na końcu korytarza. Wzięłam potrzebne mi książki, zamknęłam ją szczelnie. Lekcje minęły niezwykle szybko. Poznałam kilka koleżanek, a nawet kilka directionerek.(XD) Po lekcjach bardzo zgłodniałam i poszłam do pobliskiego MacDonalda. Zamówiłam tam szejka oraz frytki. Po około 5 minutach już byłam na dworze i pisałam z Klaudią. Byłam tak pochłonięta tą czynnością, że nie zauważyłam chłopka, który szedł w moją stronę.
-Jak chodzisz kretynie. Zobacz co zrobiłeś.
Ten ów chłopak wpadł na mnie. Miałam całego szejka na sobie. Chłopak miał w ręku telefon co mogłam wywnioskować, że też coś robił na telefonie. Spojrzałam trochę wyżej dokładnie na jego twarz. Brunet miał burzę loków na głowie, które nie układały się za specjalnie. Spod loków patrzyły zielone oczy zakryte okularami przeciwsłonecznymi, które spoglądały na mnie trochę ze współczuciem, ale także z rozbawieniem tą sytuacją. Chłopak był wysportowany, a ubranie, które nosił markowe. Spojrzałam na jego piękne oczy i na chwilę odpłynęłam z tego świata. Stałam tak ze 2 może 3 minuty.
-Nic ci się nie stało?- patrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Nie, nic mi się nie stało- odpowiedziałam z małym sarkazmem.
-Gdzie moje maniery. Jestem Harry- przedstawił się podając dłoń.
-Ja jestem Zuza. Chyba cię skądś kojarzę- po chwilowym przemyśleniu dodałam.- Ty czasami nie jesteś z One Direction?
-Taak. Tylko proszę nie krzycz- wyszczerzył swoje ząbki.
-Nawet nie miałam zamiaru- uśmiechnęłam się.
-Przepraszam cię. To moja wina.
-Nic się nie stało wypierze się.
Tak naprawdę to się stało. Na ulicy wpadł na mnie członek One Direction. Nie mogłam w to po prostu uwierzyć. W duszy krzyczałam. Tylko jeden problem jak dojdę do domu. I co powiedzą moi nowi opiekuni.
-Mam pomysł. Chodź ze mną- po chwilowej ciszy dodał.
-Coo? Ja mam iść z tobą?- Byłam bardzo zdziwiona.- A tak w ogóle po co?
-No chyba nie będziesz tak chodzić- wskazał na moje ubranie.
-No dobra.
Wziął mnie za rękę i prowadził jak małe dziecko. Chodziliśmy dość szybko, a ludzie, których omijaliśmy patrzyli się. Szliśmy tak przez kolejne uliczki. Po prosto nie wierzyłam. Gwiazdor taki jak Harry się mną interesuje.
-To tutaj- wskazał na dom, przepraszam na willę, przed którą staliśmy.
-Pięknie tu-uśmiechnęłam się na co on zrobił to samo.
-No to chodź, ale z góry przepraszam za chłopaków.
Weszliśmy przez furtkę, a następnie udaliśmy się ścieżką, która poprowadziła nas do drewnianych drzwi. Lokowaty wyciągnął z kieszeni klucze, włożył do dziurki (tylko bez skojarzeń :D) i cicho przekręcił. Następnie otworzył drzwi lekko się ukłonił zapraszając gestem. Kilka osób od razu wybiegło z salonu. Mogłam się tylko domyśleć. Nie mogłam uwierzyć co tam widzę, a raczej kogo....
-------------------------------------------
Hejka. Mam kilka spraw do omówienia z wami. A więc (nie zaczyna się zdania od 'a więc' XD):
- ten rozdział wyszedł mi chujowo (sorry za słowo, ale ono najlepiej wyraża ten post) chyba, że wy inaczej uważacie
-to jest połówka rozdziału, bo dalsze wydarzenia postanowiłam napisać w następnym
-nie mam kompletnie weny i wyszedł taki jaki wyszedł
-następny rozdział dodam za półtora tygodnia ( 9-12 dni); musze się uczyć na testy i kartkówki, których mam- niech pomyśle- 10? chyba tak; życzcie mi powodzenia w tak ciekawym zajęciu :D
-komentujcie to pomaga i daje ochotę na dalsze pisanie
-jak widzicie wczoraj zmieniłam trochę wygląd mojego bloga fajny? proszę o opinie
-chyba o czymś zapomniałam, ale nie wiem najwyżej dodam w komentarzu pod tym postem
Więc miłego czytania. Wszelkie opinie czy też uwagi pisać w komentarzach. Trochę się rozpisałam ale co tam :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz